Mamy lato w pełni!
Nie spodziewałam się, że tegoroczne wakacje (a szczególnie lipiec) będą takie upalne.
W lipcu odwiedziłam kilka drogerii w celu uzupełnienia braków kosmetycznych ale także upolowania nowości.
O Nawilżającym musie do włosów Pantene czytałam i słyszałam sporo dobrego. Przy okazji zakupów w Rossmannie postanowiłam dać mu w końcu szansę. Akurat był w promocji za ok. 15zł. Używam go od ok. trzech tygodni i jestem z niego bardzo zadowolona. Włosy są gładkie, sypkie i zabezpieczone przed puszeniem.
Konsystencja musu oraz piękny zapach tej odżywki dodatkowo umilają jej stosowanie. Zdecydowanie zasłużyła na osobny post!
Dove Original antyperspirant - w ostatnich miesiącach błądziłam po różnych antyperspirantach, ale dzięki temu już wiem, że nie ma lepszego niż Dove Original!
Podobnie ma się sprawa jeżeli chodzi o żele pod prysznic. Najlepiej na mojej suchej skórze sprawdzają się właśnie te z Dove. W Rossmannie zaopatrzyłam się w nowość Dove Carring Protection. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Jako wierna fanka kosmetyków Dove postanowiłam w kocu dać szanse odżywce do włosów tej marki. Padło na Dove Nutritive Solutions dla suchych i puszących się włosów. Jestem jej bardzo ciekawa. Na razie czeka na swoją kolej.
Szukałam jakiegoś dobrego żelu do mycia twarzy. Akurat w promocji był Lirene Żel do mycia twarzy do skóry suchej, dlatego też po szybkiej konsultacji z wizażowym KWC wylądował w koszyku.
Jestem z niego bardzo zadowolona! Dobrze (ale nieagresywnie) myje, nie wysusza, ma świetną kremową konsystencję i miły zapach. Na pewno do niego wrócę. Chociaż ostrzę sobie ząbki na emulsję do mycia twarzy z Alterry.
Mój ukochany krem Alterra dla skóry bardzo wrażliwej zniknął z rossmannowskich półek.
Przed rzuceniem się w otchłań rozpaczy uchroniły mnie nowe kremy Alterra dla skóry suchej z winogronami oraz białą herbatą. Przed zakupem hamowała mnie jedynie obecnośc alkoholu dosyć wysoko w składzie, ale jednak zdecydowałam się na zakup kremu na noc. I to była świetna decyzja!
Krem sprawdza się bardzo dobrze na mojej cerze. Tak dobrze, że zasłużył na osobny post!
Peelingi enzymatyczne nie są złe, ale jakoś nadal uwielbiam te mechaniczne. Szczególnie ten z Perfecty Oczyszczanie dla skóry normalnej i suchej. Nie znam lepszego! Cudownie wygładza cerę. Musze poszukać pełnowymiarowego opakowania.
Nie opalam się. Po pierwsze nie mam czasu, po drugie...szkoda mi skóry.
Ratuję się samoopalaczami. Ostatnio wpadła mi w ręce saszetka Eveline Selftan z żelowym samoopalaczem. Rewelacyjny produkt! Łatwo się rozprowadza, typowy samoopalaczowy smrodek jest bardzo delikatny, a uzyskana opalenizna ma ładny brązowawy odcień. Polecam! Szkoda, że nie spotkałam pełnowymiarowej wersji tego samoopalacza.
Uzupełniłam też zapas mojego ulubionego makijażowego duetu: czyli eyelinera Rimmel Glam'eyes oraz maskary Maybelline The Colossal Volum' Express w wersji Smoky eyes. Oba produkt gorąco polecam.
W połowie lipca w moje ręce trafiły dwa cienie Maybelline Color Tattoo 24h w niedostępnych niestety stacjonarnie w Polsce odcieniach: Barely Branded (połyskujący kolor szampana) oraz Bad to the Bronze ( mix starego złota z brązem). Od pierwszego użycia jestem w nich zakochana. Szczególnie w tej ciemniejszej wersji.
Z miłą chęcią zaglądam do sklepików firmowych Ziaja. Bardzo lubię kosmetyki tej marki, a czasami ciężko dostać je w popularnych drogeriach.
Podczas ostatniej wizyty kupiłam jeden z moich ulubionych kremów: Krem do rąk i stóp Głęboko odżywczy. Kosztuje tylko ok 6zł a rewelacyjnie sprawdza się na moich przesuszonych stopach i dłoniach. Ideał na noc.
Oprócz kremu do stóp sięgnęłam także po Krem regenerujący-natłuszczający z serii Ziaja Med dla skóry atopowej. To już moja druga tubka tego kremu. Rewelacyjnie łagodzi podrażnienia i nawilża. Niweluje suche skórki i bajecznie sprawdza się pod makijaż. Podkład utrzymuje się na nim dłużej niż na innych kremach. Polecam nadwrażliwcom i sucharkom. Cena ok 13zł
A co Wam w drogeriach wpadło ostatnio do koszyka?